{"title":"新卡拉派打油诗","authors":"Jerzy Tulisow","doi":"10.33229/az.967","DOIUrl":null,"url":null,"abstract":"Jakiś czas temu na łamach „Awazymyza” (numer 3-4/68-69 z 2020 r.) zagościła gromadka niesfornych mini dzieł poezji niepoważnej pióra Hani Pileckiej. Bohaterami wierszyków o absurdalnej poincie był oczywiście pewien Karaim (wszelkie podobieństwo do rzeczywistych postaci oficjalnie przypadkowe). I okazał się całkiem wdzięcznym tematem, bo tym razem karaimskie limeryki sypnęły się spod pióra Jerzego Tulisowa – mongolisty, mandżurysty, tłumacza tureckiej poezji i karaimskich legend.","PeriodicalId":394504,"journal":{"name":"Awazymyz. Pismo historyczno-społeczno-kulturalne Karaimów","volume":"6 1","pages":"0"},"PeriodicalIF":0.0000,"publicationDate":"2022-06-30","publicationTypes":"Journal Article","fieldsOfStudy":null,"isOpenAccess":false,"openAccessPdf":"","citationCount":"0","resultStr":"{\"title\":\"Nowe karaimskie limeryki\",\"authors\":\"Jerzy Tulisow\",\"doi\":\"10.33229/az.967\",\"DOIUrl\":null,\"url\":null,\"abstract\":\"Jakiś czas temu na łamach „Awazymyza” (numer 3-4/68-69 z 2020 r.) zagościła gromadka niesfornych mini dzieł poezji niepoważnej pióra Hani Pileckiej. Bohaterami wierszyków o absurdalnej poincie był oczywiście pewien Karaim (wszelkie podobieństwo do rzeczywistych postaci oficjalnie przypadkowe). I okazał się całkiem wdzięcznym tematem, bo tym razem karaimskie limeryki sypnęły się spod pióra Jerzego Tulisowa – mongolisty, mandżurysty, tłumacza tureckiej poezji i karaimskich legend.\",\"PeriodicalId\":394504,\"journal\":{\"name\":\"Awazymyz. Pismo historyczno-społeczno-kulturalne Karaimów\",\"volume\":\"6 1\",\"pages\":\"0\"},\"PeriodicalIF\":0.0000,\"publicationDate\":\"2022-06-30\",\"publicationTypes\":\"Journal Article\",\"fieldsOfStudy\":null,\"isOpenAccess\":false,\"openAccessPdf\":\"\",\"citationCount\":\"0\",\"resultStr\":null,\"platform\":\"Semanticscholar\",\"paperid\":null,\"PeriodicalName\":\"Awazymyz. Pismo historyczno-społeczno-kulturalne Karaimów\",\"FirstCategoryId\":\"1085\",\"ListUrlMain\":\"https://doi.org/10.33229/az.967\",\"RegionNum\":0,\"RegionCategory\":null,\"ArticlePicture\":[],\"TitleCN\":null,\"AbstractTextCN\":null,\"PMCID\":null,\"EPubDate\":\"\",\"PubModel\":\"\",\"JCR\":\"\",\"JCRName\":\"\",\"Score\":null,\"Total\":0}","platform":"Semanticscholar","paperid":null,"PeriodicalName":"Awazymyz. Pismo historyczno-społeczno-kulturalne Karaimów","FirstCategoryId":"1085","ListUrlMain":"https://doi.org/10.33229/az.967","RegionNum":0,"RegionCategory":null,"ArticlePicture":[],"TitleCN":null,"AbstractTextCN":null,"PMCID":null,"EPubDate":"","PubModel":"","JCR":"","JCRName":"","Score":null,"Total":0}
Jakiś czas temu na łamach „Awazymyza” (numer 3-4/68-69 z 2020 r.) zagościła gromadka niesfornych mini dzieł poezji niepoważnej pióra Hani Pileckiej. Bohaterami wierszyków o absurdalnej poincie był oczywiście pewien Karaim (wszelkie podobieństwo do rzeczywistych postaci oficjalnie przypadkowe). I okazał się całkiem wdzięcznym tematem, bo tym razem karaimskie limeryki sypnęły się spod pióra Jerzego Tulisowa – mongolisty, mandżurysty, tłumacza tureckiej poezji i karaimskich legend.