{"title":"Bestia jako figura obcego","authors":"K. Zakrzewska","doi":"10.35757/civ.2018.23.06","DOIUrl":null,"url":null,"abstract":"Teoretyk prawa, Carl Schmitt, uważał, iż „[...] nie sposób [...] zachowując zdrowy rozsądek, zaprzeczać, że narody jednoczą się wokół przeciwstawnych pojęć przyjaciela i wroga ani że również dzisiaj to przeciwieństwo faktycznie zachowuje znaczenie dla każdego narodu jako bytu politycznego”1. W perspektywie tego stwierdzenia można uznać, że ów podział na przyjaciół i wrogów, swoich i obcych, naszych i innych wydaje się leżeć u podstaw właściwego nam postrzegania porządku politycznego. Oczywiście granica między tym, kto jest swój a tym, kto jest obcy zmienia się zależnie od warunków społecznych, ekonomicznych czy kulturowych, jednak poczuciu tej dychotomii niezmiennie towarzyszy wrażenie utraty bezpiecznego, dobrze znanego środowiska życia. W niniejszym artykule zamierzam wykorzystać tę koncepcję, osadzając ją na wewnątrzspołecznym gruncie, a nie – tak jak Schmitt – w kontekście międzynarodowych konfl iktów. Dlatego wykażę, że obcym może być ten, kto prowadzi zupełnie odmienny sposób życia, utożsamia niedostępny nam stan posiadania, urodzenia, zwyczaje, co wbrew pozorom nie wpływa na wspólnotę w sposób destrukcyjny, lecz wręcz przeciwnie – pozwala jej się skonsolidować, umocnić, wypracować jasny wzorzec tego, co swojskie. Albowiem, zdaniem Schmitta, „[...] każdy musi sam zadecydować, czy w przypadku konkretnego konfl iktu inność obcego","PeriodicalId":350409,"journal":{"name":"Civitas. Studia z Filozofii Polityki","volume":"279 1","pages":"0"},"PeriodicalIF":0.0000,"publicationDate":"2018-12-15","publicationTypes":"Journal Article","fieldsOfStudy":null,"isOpenAccess":false,"openAccessPdf":"","citationCount":"1","resultStr":null,"platform":"Semanticscholar","paperid":null,"PeriodicalName":"Civitas. Studia z Filozofii Polityki","FirstCategoryId":"1085","ListUrlMain":"https://doi.org/10.35757/civ.2018.23.06","RegionNum":0,"RegionCategory":null,"ArticlePicture":[],"TitleCN":null,"AbstractTextCN":null,"PMCID":null,"EPubDate":"","PubModel":"","JCR":"","JCRName":"","Score":null,"Total":0}
引用次数: 1
Abstract
Teoretyk prawa, Carl Schmitt, uważał, iż „[...] nie sposób [...] zachowując zdrowy rozsądek, zaprzeczać, że narody jednoczą się wokół przeciwstawnych pojęć przyjaciela i wroga ani że również dzisiaj to przeciwieństwo faktycznie zachowuje znaczenie dla każdego narodu jako bytu politycznego”1. W perspektywie tego stwierdzenia można uznać, że ów podział na przyjaciół i wrogów, swoich i obcych, naszych i innych wydaje się leżeć u podstaw właściwego nam postrzegania porządku politycznego. Oczywiście granica między tym, kto jest swój a tym, kto jest obcy zmienia się zależnie od warunków społecznych, ekonomicznych czy kulturowych, jednak poczuciu tej dychotomii niezmiennie towarzyszy wrażenie utraty bezpiecznego, dobrze znanego środowiska życia. W niniejszym artykule zamierzam wykorzystać tę koncepcję, osadzając ją na wewnątrzspołecznym gruncie, a nie – tak jak Schmitt – w kontekście międzynarodowych konfl iktów. Dlatego wykażę, że obcym może być ten, kto prowadzi zupełnie odmienny sposób życia, utożsamia niedostępny nam stan posiadania, urodzenia, zwyczaje, co wbrew pozorom nie wpływa na wspólnotę w sposób destrukcyjny, lecz wręcz przeciwnie – pozwala jej się skonsolidować, umocnić, wypracować jasny wzorzec tego, co swojskie. Albowiem, zdaniem Schmitta, „[...] każdy musi sam zadecydować, czy w przypadku konkretnego konfl iktu inność obcego