{"title":"Dziennik Jana Stepy z początku I wojny światowej 1914/1915 r. w Sasowie – powiat złoczowski (Galicja wschodnia)","authors":"J. Wołczański","doi":"10.52097/rs.2021.725-764","DOIUrl":null,"url":null,"abstract":"Jan Piotr Paweł Stepa, autor publikowanego tu dziennika, jako student Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Lwowskiego i alumn Seminarium Duchownego we Lwowie, w pierwszych miesiącach I wojny światowej do początku roku 1915 przebywał w rodzinnym mieście Sasów – powiat Złoczów w Galicji Wschodniej. Obie wspomniane instytucje wówczas zawiesiły bezterminowo swoją działalność, zatem zmuszony był pozostać u rodziny. Doceniając epokowy charakter ówczesnych wydarzeń polityczno-militarnych podjął się dokumentacji bieżących wypadków na kartach prowadzonego regularnie dziennika. Z racji braku dostępu do źródeł, sporadycznie odnotowywał w nim działania wojskowe na forum ogólnoeuropejskim, ograniczając się do obserwacji życia codziennego w najbliższym otoczeniu. Pisał więc o przemarszach przez Sasów i okolice wojsk austro-węgierskich i rosyjskich, notował ofiary śmiertelne, ukazywał przejawy demoralizacji miejscowej ludności w formie kradzieży i egoizmu. Dużo miejsca poświęcał utrwaleniu na piśmie swoich stanów emocjonalnych wywołanych bezczynnością i niepewnością jutra. Rejestrował udane zresztą próby własnej pracy intelektualnej w dziedzinie filozofii, języka angielskiego oraz literatury pięknej. Dość rzadko notował refleksje nad recepcją wojny wśród lokalnej wieloetnicznej społeczności: polskiej, ukraińskiej i żydowskiej. Sporadycznie wzmiankował o życiu religijnym mieszkańców Sasowa, ograniczając się jedynie do własnego zaangażowania w celebrację nabożeństw w kościele parafialnym. Więcej miejsca poświęcił dokumentacji życia towarzyskiego miejscowej elity, w którym niekiedy uczestniczył. W całym dzienniku dominuje atmosfera przygnębienia, nudy, niepewności przerwana niespodziewanym wezwaniem do powrotu na studia w początkach stycznia 1915 r. Pomimo tych mankamentów, publikowany tu dokument stanowi cenne źródło do poznania pierwszych miesięcy I wojny światowej w małym galicyjskim mieście.","PeriodicalId":332388,"journal":{"name":"Resovia Sacra","volume":null,"pages":null},"PeriodicalIF":0.0000,"publicationDate":"2021-12-31","publicationTypes":"Journal Article","fieldsOfStudy":null,"isOpenAccess":false,"openAccessPdf":"","citationCount":"0","resultStr":null,"platform":"Semanticscholar","paperid":null,"PeriodicalName":"Resovia Sacra","FirstCategoryId":"1085","ListUrlMain":"https://doi.org/10.52097/rs.2021.725-764","RegionNum":0,"RegionCategory":null,"ArticlePicture":[],"TitleCN":null,"AbstractTextCN":null,"PMCID":null,"EPubDate":"","PubModel":"","JCR":"","JCRName":"","Score":null,"Total":0}
引用次数: 0
Abstract
Jan Piotr Paweł Stepa, autor publikowanego tu dziennika, jako student Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Lwowskiego i alumn Seminarium Duchownego we Lwowie, w pierwszych miesiącach I wojny światowej do początku roku 1915 przebywał w rodzinnym mieście Sasów – powiat Złoczów w Galicji Wschodniej. Obie wspomniane instytucje wówczas zawiesiły bezterminowo swoją działalność, zatem zmuszony był pozostać u rodziny. Doceniając epokowy charakter ówczesnych wydarzeń polityczno-militarnych podjął się dokumentacji bieżących wypadków na kartach prowadzonego regularnie dziennika. Z racji braku dostępu do źródeł, sporadycznie odnotowywał w nim działania wojskowe na forum ogólnoeuropejskim, ograniczając się do obserwacji życia codziennego w najbliższym otoczeniu. Pisał więc o przemarszach przez Sasów i okolice wojsk austro-węgierskich i rosyjskich, notował ofiary śmiertelne, ukazywał przejawy demoralizacji miejscowej ludności w formie kradzieży i egoizmu. Dużo miejsca poświęcał utrwaleniu na piśmie swoich stanów emocjonalnych wywołanych bezczynnością i niepewnością jutra. Rejestrował udane zresztą próby własnej pracy intelektualnej w dziedzinie filozofii, języka angielskiego oraz literatury pięknej. Dość rzadko notował refleksje nad recepcją wojny wśród lokalnej wieloetnicznej społeczności: polskiej, ukraińskiej i żydowskiej. Sporadycznie wzmiankował o życiu religijnym mieszkańców Sasowa, ograniczając się jedynie do własnego zaangażowania w celebrację nabożeństw w kościele parafialnym. Więcej miejsca poświęcił dokumentacji życia towarzyskiego miejscowej elity, w którym niekiedy uczestniczył. W całym dzienniku dominuje atmosfera przygnębienia, nudy, niepewności przerwana niespodziewanym wezwaniem do powrotu na studia w początkach stycznia 1915 r. Pomimo tych mankamentów, publikowany tu dokument stanowi cenne źródło do poznania pierwszych miesięcy I wojny światowej w małym galicyjskim mieście.