{"title":"Między horrorem a kryminałem. Katarzyna Puzyńska i Wojciech Chmielarz","authors":"Krystyna Walc","doi":"10.18778/1505-9057.66.17","DOIUrl":null,"url":null,"abstract":"Celem artykułu jest ukazanie, jak, mimo ustalonych dawno temu postulatów, nakazujących „oczyszczenie” powieści kryminalnej z elementów fantastycznych i nadprzyrodzonych, motywy te funkcjonują we współczesnych utworach z tego gatunku.\nJako kontekst należy wskazać zjawiska dające się zauważyć w najnowszej literaturze i kulturze popularnej. Jednym nich jest zmiana postrzegania typowych monstrów z horroru, które stają się zarówno „mniej groźne”, jak i „bardziej ludzkie”. Kolejnym – zakwestionowanie związku postaci (a także zespołu motywów) z fabułą. To na przykład, co było dotąd typowe dla horroru, może pojawić się w powieści kryminalnej.\nPrzeprowadzono analizę wybranych utworów dwojga współczesnych pisarzy: Katarzyny Puzyńskiej (Czarne narcyzy, Martwiec, Rodzanice i Utopce) oraz Wojciecha Chmielarza (Wampir, Zombie i Wilkołak) pod kątem występowania w nich motywów rodem z powieści grozy. We wszystkich omawianych tekstach to ludzie, a nie potwory są zabójcami. W utworach Chmielarza nazwy rodem z horroru to metafory ludzkiego zła lub szaleństwa (autor odwołuje się do zakorzenionych w kulturze znaczeń słów użytych jako tytuły). Katarzyna Puzyńska z kolei za miejsce zdarzeń wybiera małe, często prawie wyludnione miejscowości, gdzie wciąż żywa jest wiara w duchy, wampiry, nawiedzone domy (autorka odwołuje się między innymi do wierzeń słowiańskich). Ukazuje przy tym siłę ludzkich lęków (dotyczy to, w odpowiednich okolicznościach, nawet policjantów), jak również fakt, że istoty ludzkie potrafią być gorsze od potworów z fikcji literackiej.\nMotywy rodem z horroru funkcjonują w omawianych tekstach na kilka sposobów: 1) jako odwołania do doświadczenia odbiorcy, który odczytuje np. zaprezentowane w powieści nazwy w oparciu o własną wiedzę; 2) jako element lokalnej lub rodzinnej tradycji (żywy najczęściej w miejscach oddalonych od „centrów”); wreszcie 3) ucieleśnienie ukrytych w ludzkiej psychice obsesji i lęków, które niespodziewanie mogą się ujawnić.","PeriodicalId":32744,"journal":{"name":"Acta Universitatis Lodziensis Folia Litteraria Polonica","volume":null,"pages":null},"PeriodicalIF":0.0000,"publicationDate":"2023-06-30","publicationTypes":"Journal Article","fieldsOfStudy":null,"isOpenAccess":false,"openAccessPdf":"","citationCount":"0","resultStr":null,"platform":"Semanticscholar","paperid":null,"PeriodicalName":"Acta Universitatis Lodziensis Folia Litteraria Polonica","FirstCategoryId":"1085","ListUrlMain":"https://doi.org/10.18778/1505-9057.66.17","RegionNum":0,"RegionCategory":null,"ArticlePicture":[],"TitleCN":null,"AbstractTextCN":null,"PMCID":null,"EPubDate":"","PubModel":"","JCR":"","JCRName":"","Score":null,"Total":0}
引用次数: 0
Abstract
Celem artykułu jest ukazanie, jak, mimo ustalonych dawno temu postulatów, nakazujących „oczyszczenie” powieści kryminalnej z elementów fantastycznych i nadprzyrodzonych, motywy te funkcjonują we współczesnych utworach z tego gatunku.
Jako kontekst należy wskazać zjawiska dające się zauważyć w najnowszej literaturze i kulturze popularnej. Jednym nich jest zmiana postrzegania typowych monstrów z horroru, które stają się zarówno „mniej groźne”, jak i „bardziej ludzkie”. Kolejnym – zakwestionowanie związku postaci (a także zespołu motywów) z fabułą. To na przykład, co było dotąd typowe dla horroru, może pojawić się w powieści kryminalnej.
Przeprowadzono analizę wybranych utworów dwojga współczesnych pisarzy: Katarzyny Puzyńskiej (Czarne narcyzy, Martwiec, Rodzanice i Utopce) oraz Wojciecha Chmielarza (Wampir, Zombie i Wilkołak) pod kątem występowania w nich motywów rodem z powieści grozy. We wszystkich omawianych tekstach to ludzie, a nie potwory są zabójcami. W utworach Chmielarza nazwy rodem z horroru to metafory ludzkiego zła lub szaleństwa (autor odwołuje się do zakorzenionych w kulturze znaczeń słów użytych jako tytuły). Katarzyna Puzyńska z kolei za miejsce zdarzeń wybiera małe, często prawie wyludnione miejscowości, gdzie wciąż żywa jest wiara w duchy, wampiry, nawiedzone domy (autorka odwołuje się między innymi do wierzeń słowiańskich). Ukazuje przy tym siłę ludzkich lęków (dotyczy to, w odpowiednich okolicznościach, nawet policjantów), jak również fakt, że istoty ludzkie potrafią być gorsze od potworów z fikcji literackiej.
Motywy rodem z horroru funkcjonują w omawianych tekstach na kilka sposobów: 1) jako odwołania do doświadczenia odbiorcy, który odczytuje np. zaprezentowane w powieści nazwy w oparciu o własną wiedzę; 2) jako element lokalnej lub rodzinnej tradycji (żywy najczęściej w miejscach oddalonych od „centrów”); wreszcie 3) ucieleśnienie ukrytych w ludzkiej psychice obsesji i lęków, które niespodziewanie mogą się ujawnić.