Autonomia wspólnot religijnych stanowi bezpośrednią wartość nie tylko dla wspólnoty jako takiej. Warunkuje również rzeczywiste korzystanie z prawa do wolności religii przez wszystkich jej członków. Tym samym kościół lub inny związek wyznaniowy, aby mógł prawidłowo i pełnowymiarowo funkcjonować, musi mieć możliwość korzystania z autonomii prawnej, której elementem może być także przyznanie w wewnętrznych regulacjach prawnych osobom małoletnim o ograniczonej zdolności do czynności prawnych biernego i czynnego prawa wyborczego do kolegialnych organów tej wspólnoty religijnej. Przyznanie małoletnim o ograniczonej zdolności do czynności prawnych praw wyborczych, a tym samym możliwości uczestnictwa w kolegialnych organach kościołów lub innych związków wyznaniowych, rodzi jednak szereg problemów praktycznych. Należą do nich np. ważność głosowań, ważność uchwał podjętych przez te organy, ewentualny wymóg uzyskania zgody przedstawiciela ustawowego małoletniego czy zgody sądu, skuteczność czynności prawnych dokonanych przez kościelne osoby prawne. W niniejszym artykule kwestie te zostały podjęte w odniesieniu do konkretnej wspólnoty religijnej, a mianowicie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej i jego prawa wewnętrznego (kanonicznego). Przeprowadzone analizy prowadzą do wniosku, że przepisy o ograniczonej zdolności do czynności prawnych małoletnich mają głównie charakter ochronny. Skoro – poza kilkoma wyjątkami – małoletni o ograniczonej zdolności do czynności prawnych nie może samodzielnie zajmować się własnymi sprawami majątkowymi, to tym bardziej nie jest w stanie racjonalnie zarządzać cudzymi sprawami jako piastun organów Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego albo innych kościelnych osób prawnych. Tym samym de lege lata najkorzystniejszym rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie przy wskazanych kolegialnych organach tegoż Kościoła albo innych kościelnych osób prawnych jednostek o charakterze konsultacyjno-doradczym składających się z osób małoletnich, które nie ukończyły 18 lat, lecz ukończyły lat 14. Niemniej koncepcja przyznania tym osobom praw wyborczych w określonym zakresie zasługuje na uwagę jako postulat de lege ferenda.
{"title":"Autonomia wspólnoty religijnej – głos w dyskusji w sprawie członkostwa osób małoletnich o ograniczonej zdolności do czynności prawnych w kolegialnych organach osób prawnych Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego","authors":"Dariusz Walencik, K. Pluta","doi":"10.31743/spw.17104","DOIUrl":"https://doi.org/10.31743/spw.17104","url":null,"abstract":"Autonomia wspólnot religijnych stanowi bezpośrednią wartość nie tylko dla wspólnoty jako takiej. Warunkuje również rzeczywiste korzystanie z prawa do wolności religii przez wszystkich jej członków. Tym samym kościół lub inny związek wyznaniowy, aby mógł prawidłowo i pełnowymiarowo funkcjonować, musi mieć możliwość korzystania z autonomii prawnej, której elementem może być także przyznanie w wewnętrznych regulacjach prawnych osobom małoletnim o ograniczonej zdolności do czynności prawnych biernego i czynnego prawa wyborczego do kolegialnych organów tej wspólnoty religijnej. Przyznanie małoletnim o ograniczonej zdolności do czynności prawnych praw wyborczych, a tym samym możliwości uczestnictwa w kolegialnych organach kościołów lub innych związków wyznaniowych, rodzi jednak szereg problemów praktycznych. Należą do nich np. ważność głosowań, ważność uchwał podjętych przez te organy, ewentualny wymóg uzyskania zgody przedstawiciela ustawowego małoletniego czy zgody sądu, skuteczność czynności prawnych dokonanych przez kościelne osoby prawne. W niniejszym artykule kwestie te zostały podjęte w odniesieniu do konkretnej wspólnoty religijnej, a mianowicie Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej i jego prawa wewnętrznego (kanonicznego). Przeprowadzone analizy prowadzą do wniosku, że przepisy o ograniczonej zdolności do czynności prawnych małoletnich mają głównie charakter ochronny. Skoro – poza kilkoma wyjątkami – małoletni o ograniczonej zdolności do czynności prawnych nie może samodzielnie zajmować się własnymi sprawami majątkowymi, to tym bardziej nie jest w stanie racjonalnie zarządzać cudzymi sprawami jako piastun organów Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego albo innych kościelnych osób prawnych. Tym samym de lege lata najkorzystniejszym rozwiązaniem wydaje się wprowadzenie przy wskazanych kolegialnych organach tegoż Kościoła albo innych kościelnych osób prawnych jednostek o charakterze konsultacyjno-doradczym składających się z osób małoletnich, które nie ukończyły 18 lat, lecz ukończyły lat 14. Niemniej koncepcja przyznania tym osobom praw wyborczych w określonym zakresie zasługuje na uwagę jako postulat de lege ferenda.","PeriodicalId":510048,"journal":{"name":"Studia z Prawa Wyznaniowego","volume":"1 8","pages":""},"PeriodicalIF":0.0,"publicationDate":"2024-06-15","publicationTypes":"Journal Article","fieldsOfStudy":null,"isOpenAccess":false,"openAccessPdf":"","citationCount":null,"resultStr":null,"platform":"Semanticscholar","paperid":"141336084","PeriodicalName":null,"FirstCategoryId":null,"ListUrlMain":null,"RegionNum":0,"RegionCategory":"","ArticlePicture":[],"TitleCN":null,"AbstractTextCN":null,"PMCID":"","EPubDate":null,"PubModel":null,"JCR":null,"JCRName":null,"Score":null,"Total":0}
Ratowanie życia jest istotą zawodu lekarza, co realizuje także konstytucyjną zasadę ochrony zdrowia. Jednak w powinności leczącego wpisane są także prawa pacjenta, a wśród nich jego prawo do samostanowienia. W konsekwencji lekarz nie może definiować sposobu leczenia wyłącznie według własnej opinii, gdyż w ten sposób ograniczałby autonomię chorego. Pacjent uczestniczy dziś w podejmowaniu decyzji medycznych, które go dotyczą, a jego zgoda jest podstawą legalności działania lekarza. W ten sposób może jednak powstać trudność w jednoczesnej realizacji dwóch zasad: salus aegroti suprema lex est oraz voluntas aegroti suprema lex est. Pacjenci odmawiają leczenia z różnych przyczyn. W przypadku świadków Jehowy odmowa może wynikać z religijnego zakazu stosowania transfuzji krwi. Na kanwie obowiązujących w Polsce rozwiązań prawnych, orzecznictwa oraz stanowisk wyrażanych w doktrynie autor niniejszego artykułu podejmuje kwestię wymogów dotyczących odmowy udzielenia zgody na leczenie. Udowadnia, że nikt nie ma prawa żądać od pacjenta, aby tłumaczył się ze swojej decyzji, choćby nawet z punktu widzenia medycyny była ona irracjonalna. Taka decyzja musi być jednak wolna, co znaczy, że zgoda pacjenta nie może być ani wymuszona, ani zmanipulowana. Nie ma przy tym znaczenia, czy jest wyrażana w konkretnej sytuacji, czy na przyszłość (oświadczenia pro futuro), musi jednak dotyczyć osoby, która ją podejmuje – pełnoletniej i nieubezwłasnowolnionej. Zupełnie inaczej należy rozstrzygać kwestię zgody w sytuacji, gdy ma ona dotyczyć określonego sposobu leczenia dziecka, a zatem osoby, która nie może samodzielnie podejmować decyzji, ale w imieniu której działają rodzice. Decydowanie o życiu i śmierci dziecka przekracza bowiem granice władzy rodzicielskiej, dlatego każda odmowa w tym zakresie powinna zostać poddana weryfikacji.
{"title":"Obowiązek ochrony życia a prawo do odmowy leczenia w kontekście wolności religijnej świadków Jehowy i ich stanowiska względem transfuzji krwi","authors":"Urszula Nowicka","doi":"10.31743/spw.17011","DOIUrl":"https://doi.org/10.31743/spw.17011","url":null,"abstract":"Ratowanie życia jest istotą zawodu lekarza, co realizuje także konstytucyjną zasadę ochrony zdrowia. Jednak w powinności leczącego wpisane są także prawa pacjenta, a wśród nich jego prawo do samostanowienia. W konsekwencji lekarz nie może definiować sposobu leczenia wyłącznie według własnej opinii, gdyż w ten sposób ograniczałby autonomię chorego. Pacjent uczestniczy dziś w podejmowaniu decyzji medycznych, które go dotyczą, a jego zgoda jest podstawą legalności działania lekarza. W ten sposób może jednak powstać trudność w jednoczesnej realizacji dwóch zasad: salus aegroti suprema lex est oraz voluntas aegroti suprema lex est. Pacjenci odmawiają leczenia z różnych przyczyn. W przypadku świadków Jehowy odmowa może wynikać z religijnego zakazu stosowania transfuzji krwi. Na kanwie obowiązujących w Polsce rozwiązań prawnych, orzecznictwa oraz stanowisk wyrażanych w doktrynie autor niniejszego artykułu podejmuje kwestię wymogów dotyczących odmowy udzielenia zgody na leczenie. Udowadnia, że nikt nie ma prawa żądać od pacjenta, aby tłumaczył się ze swojej decyzji, choćby nawet z punktu widzenia medycyny była ona irracjonalna. Taka decyzja musi być jednak wolna, co znaczy, że zgoda pacjenta nie może być ani wymuszona, ani zmanipulowana. Nie ma przy tym znaczenia, czy jest wyrażana w konkretnej sytuacji, czy na przyszłość (oświadczenia pro futuro), musi jednak dotyczyć osoby, która ją podejmuje – pełnoletniej i nieubezwłasnowolnionej. Zupełnie inaczej należy rozstrzygać kwestię zgody w sytuacji, gdy ma ona dotyczyć określonego sposobu leczenia dziecka, a zatem osoby, która nie może samodzielnie podejmować decyzji, ale w imieniu której działają rodzice. Decydowanie o życiu i śmierci dziecka przekracza bowiem granice władzy rodzicielskiej, dlatego każda odmowa w tym zakresie powinna zostać poddana weryfikacji.","PeriodicalId":510048,"journal":{"name":"Studia z Prawa Wyznaniowego","volume":"124 52","pages":""},"PeriodicalIF":0.0,"publicationDate":"2024-05-13","publicationTypes":"Journal Article","fieldsOfStudy":null,"isOpenAccess":false,"openAccessPdf":"","citationCount":null,"resultStr":null,"platform":"Semanticscholar","paperid":"140985161","PeriodicalName":null,"FirstCategoryId":null,"ListUrlMain":null,"RegionNum":0,"RegionCategory":"","ArticlePicture":[],"TitleCN":null,"AbstractTextCN":null,"PMCID":"","EPubDate":null,"PubModel":null,"JCR":null,"JCRName":null,"Score":null,"Total":0}